Felietony
-
List do… siebie.
Kochana, bardzo dziękuję Ci za Twój ostatni list. Skłonił mnie on do wielu przemyśleń. Myśli kłębią mi się w głowie i nijak nie mogę ich przenieść na papier. Siedzę przed pustym ekranem komputera i nie wiem tak naprawdę, o czym mam do Ciebie napisać. Koleżanka zasugerowała, że powinnam wziąć do ręki długopis i kartkę papieru i napisać list odręcznie. Ale ja już zapomniałam, jak się pisze długopisem na papierze. Mylą mi się litery i słowa, a poza tym nie lubię kreślić tego, co już napisane. Nie preferuję chaosu. Uwielbiam porządek. Zwyciężyła nowoczesność. Użyję klawiatury komputera i jego ekranu jako kartki papieru. Niech moje słowa i myśli układają się od razu…
-
Kobiety, które zmieniają świat.
ILONA ADAMSKA: Skąd pomysł na własny biznes? MAŁGORZATA PENKALA: Pierwszy raz pomyślałam o własnej działalności jak światło dzienne ujrzały serwetki robione na szydełku dla moich koleżanek. Drugi raz – jak była możliwość uzyskania dotacji na rozwój własnej działalności. Wówczas chciałam otworzyć kwiaciarnię. Miał to być mój biznes z pasji, ponieważ uwielbiam tworzyć kompozycje z kwiatów. Dotacji wtedy nie dostałam, ale pomysł na własną firmę pozostał na dobrych kolejnych kilka lat. Tak w sobie tkwił, aż natrafiłam na konferencję o tytule „Twoja pasja, Twoja firma”. Zaczęłam się przyglądać różnym biznesom, jednocześnie myśląc o własnej firmie. Najbardziej chciałam otworzyć kawiarnię, ale życie miało na mnie inne plany. Uczestnicząc w różnych spotkaniach networkingowych,…
-
Nie patrz w przeszłość bo potkniesz się o teraźniejszość i zaprzepaścisz przyszłość.
W moim rozdziale będzie o nieubłaganym upływie czasu, osiągnięciu kobiecej dojrzałości i babskich rozmowach. Nie tak dawno weszłam w wiek określany jako 50+. Zatem jestem już dojrzałą kobietą i do emerytury mi coraz bliżej. Jak każdy, zauważam mijający czas, ale nie jest to czynnik, który determinuje moje życie. Jednakże nie wyobrażam sobie bezczynnego siedzenia w domu i ograniczenia swojej aktywności do sprzątania, gotowania i zajmowania się wnuczętami. W pewnym momencie mojego życia było to bardzo prawdopodobne. Syn wyprowadził się z domu, a ja po powrocie z pracy usiadłam w fotelu, włączyłam telewizor, wzięłam druty do ręki i pomyślałam, że dokupię jeszcze fotel bujany i zostanę etatową babcią. Mając 45 lat,…