Pasja na jesienne wieczory (i nie tylko) – dlaczego warto?
Pasja, hobby, zainteresowanie – wszystko to czyni nasze życie piękniejszym, bardziej kolorowym, ciekawym, pełnym. Bez pasji nie można żyć. Hobby to coś co lubisz robić od czasu do czasu. Zainteresowanie jest najmniej angażujące. Warto mieć coś czym się interesujemy, co lubimy robić. Jednak pasja nie zdarza się każdemu. Nie każdy ją spotyka na swojej drodze.
Dziś opowiem Ci o mojej pasji, bo być może właśnie poszukujesz czegoś dla siebie?
Moją pasją jest robienie na drutach i szydełkiem. Czemu akurat takie zajęcie? Jak sięgam pamięcią moja babcia dziergała szydełkiem przepiękne chusty, jej rodzona siostra wymyślała fantazyjne wzory serwetek, a moja mama robiła na drutach. Oczywiście wszystkie włóczkowe prace intensyfikowały się w zimowe wieczory, więc spędzając dużo czasu rodzinnie w naturalny sposób nabyłam umiejętność robienia na drutach i szydełkowania. Lubiłam dopytywać się babci, czy mamy o szczegóły i cieszyłam się jak mi wychodziło. Oczywiście początki nie były najlepsze, ale praktyka czyni mistrza 😊
W czasach licealnych ławkę dzieliłam z koleżanką, która była mistrzynią dziergania. Tym sposobem rozwijałam i szlifowałam swoje umiejętności. Dodatkowym powodem uczenia się dziergania było to, że w sklepach w latach 80-tych i 90-tych były tylko sztampowe i szaro-bure rzeczy, a z włóczki, która była dostępna w nieograniczonych ilościach oraz kolorach można było wyczarować unikalną odzież. W kolejnych latach ręcznie robione swetry stały się passe. Rynek został zalany masową produkcją, głównie z Chin, i nie było już potrzeby dziergania. Wybór był przeogromny a i moda się zmieniła.
Obecnie robienie na drutach i szydełkowanie oraz inne formy rękodzieła przeżywają swoisty renesans. Ludzie ponownie zaczęli doceniać ręcznie i własnoręcznie robione wyroby.
Natomiast ja od lat nie rozstaję się z drutami i szydełkiem.
Jakie są powody tego, że rękodzieło jest mi takie bliskie?
Przede wszystkim uczy cierpliwości i wytrwałości. Oczywiście są takie projekty, które można zrobić w jeden wieczór, ale zazwyczaj trzeba na nie poświęcić więcej czasu. Uwielbiam tworzyć swoje robótki w oparciu o własną koncepcję i poprzez własny wybór koloru włóczki oraz rozmiaru szydełka lub drutów i tym samym nadać jej indywidualny, unikalny i niepowtarzalny charakter. Olbrzymią frajdę sprawia mi dobieranie odpowiedniego koloru i faktury włóczki do kolejnego projektu.
Dzierganie jest też świetnym sposobem na spędzanie wolnego czasu. W moim przypadku tego czasu nie mam za dużo, ale zaletą tego hobby jest to, że można to robić w każdym miejscu. Zatem noszę swoje robótki gdzie tylko się da: na plażę, do kawiarni na spotkania ze znajomymi, a nawet do urzędu czy też przychodni.
Robótki ręczne pomagają mi odprężyć się po ciężkim dniu pracy. Godzinka z drutami pozwala naprawdę mega się zrelaksować, wyciszyć i uspokoić. W czasie tej pracy daję mózgowi wolne i czas na rozwiązanie problemu.
Taka forma spędzania czasu wpływa również pozytywnie na nasze zdrowie psychiczne. Rękodzieło poprawia też zdolności matematyczne, ponieważ często liczy się oczka we wzorze, rzędy w robótce i ilość potrzebnej włóczki na dany projekt.
Daje również możliwość do obcowania z kolorami oraz z różnymi fakturami włóczek, co przekłada się na stymulację wszystkich zmysłów. Każde własnoręcznie wykonane dzieło daje mi niezwykłą satysfakcję. Wtedy czuję się artystką 🙂
Zarówno szydełkowanie, jak i robienie na drutach, to takie rodzaje rękodzieła, które z założenia nie wymagają interakcji z innymi. Zdarzyć się więc może, że przez całe lata ktoś będzie poświęcał im czas, nie zdając sobie sprawy, że w mieszkaniu piętro wyżej mieszka ktoś dzielący tę pasję. W związku z tym ważne jest, aby pasjonatom dziergania dać możliwość wyjścia na zewnątrz i spotkania ludzi o podobnych zainteresowaniach, podzielenia się wiedzą i wymiany doświadczeń. Z tego powodu zaczęłam organizować „Włóczkowe pogaduchy” w wersji stacjonarnej i online. Dzięki regularnym spotkaniom możliwe jest zaszczepienie miłości do rękodzieła kolejnym osobom. Tym bardziej, że nie ma żadnych szkół, w których można się nauczyć robienia na drutach czy też szydełkiem. Jest to sztuka, którą przekazuje się „z ust do ust”.
Ostatnim moim rękodzielniczym projektem jest organizacja I Ogólnopolskich Targów Włóczki, Akcesoriów i Wyrobów z Włóczki, które odbędą się 16 października 2021 roku w Warszawie.
Artykuł ukazał się na blogu tyibiznes.com w ramach cyklu spotkań z przedsiębiorczymi kobietami.